Pierwszy maja

Sobota, 1 maja 2010 · Komentarze(4)
No to mamy rekordzik:) Miało być ponad 100, a wyszło prawie 200!!! Ale od początku...

Pobudka o 4, szybko się ogarniam, lekkie śniadanko i w trase o 4,45. Kilometr od miejsca zamieszkania i już postój 10 minutowy na zamkniętym przejeździe kolejowym(3 pociągi pod rząd). Dalej do Stęszewa, gdzie spotykam się z kumplami: Pawłem, Mateuszem, Jarzynowym, Młodym gumisiem, Piotrkiem i Arturem.
Tak więc w 7 osobowej grupie ruszamy na Wolsztyn. Przybliżona trasa:



Przerwy kolejno w Modrze i Wielichowie. Docieramy jak się później dowiedziałem do 1 celu naszej wycieczki czyli Wolsztyna.
Po wstępnym obejrzeniu Parowozowni ruszamy do 2 celu - Kargowa. Niestety na tym odcinku złapał mnie kryzys i opuściły siły. Razem z Piotrem zostaliśmy znacząco z tyłu i nie było sensu opóźniać reszty ekipy, która dotarła szczęśliwie do Województwa Lubuskiego. Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy znów do Wolsztyna, tam odnaleźliśmy otwarty sklep i uzupełniliśmy zapasy. Po chwili dotarła reszta oprócz Mateusza- któremu pękła dętka i Artura. Tam zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę na mały obiadek oraz obejrzeliśmy parade parowozów.
Około 14 ruszamy tą samą trasą do domu. W Stęszewie odłaczają się Mateusz i Piotr, a ja zostaje odprowadzony do Tomic przez Pawła, jego brata, Jarzyne i Artura (za co bardzo dziękuje!!). Na ostatnich kilometrach wyprzedza mnie kolarz-półprofesionalista na moje oko, więc korzystam i wydobywam z siebie ostatki sił i przez 2 km siedze mu na kole. Niestety musiałem odpuścić...
Pogoda z rana dość pochmurna, lecz popołudniu piękne wypogodzenie. Wiatr słaby lub jego brak nie wpływał znacząco na tempo jazdy.
Patrząc z tej perspektywy mój wcześniejszy rekord wynosił 70 km, a dziś jest już 170 z czego bardzo się ciesze:D
Chociaż jestem najmniej doświadczony z całej grupy, myślę że dałem radę i nie byłem żadnym obciążeniem:)
Bardzo pozytywnie - a foty później.

Niedzielny relaks

Niedziela, 25 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Piękny dzień się zapowiadał, więc wraz z kumplami wybraliśmy się do Żarnowca. Gdy dojechaliśmy okazało się że odbywa się tam przywitanie wiosny z PTTK z Buku, a w sumie że się kończy:) Zabezpieczyliśmy rowery i wybraliśmy się na spacer po pięknych, malowniczych terenach.












Bardzo miło spędzony dzień i mam nadzieje że jeszcze kiedyś tam pojedziemy.

Pobliskie wioski:)

Sobota, 17 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Wczoraj powstał plan, a dzisiaj dokonała się jego realizacja.
Wyjazd o 13, kierunek Nowy Tomyśl. Przez pierwsze 30km niemiłosierny wiatr prosto w twarz, bardzo skutecznie uniemożliwiał delektowaniem się pokonywanych kilometrów. Fotka kościoła w Kuślinie:


Wjechałem do centrum Nowego Tomyśla, ale słynny rynek z ogromnym koszem wiklinowym nie rzucił mi się w oczy, więc po krótkiej przerwie nie marnowałem czasu i ruszyłem dalej. Następny był Grodzisk Wielkopolski.
Bardzo malowniczy kościółek w Bukowcu:


Dalej już Opalenica, Wojnowice no i Buk.
Ciesze się bardzo z tego wyjazdu, lecz wygodniej było by podróżować w grupie(choćby 2-osobowej). Dzisiaj odczułem też bolące nadgarstki i problem drętwienia rąk- muszę urozmaicić moją kierownicę w jakieś rogi czy coś:) No i oczywiście kupić długo planowane SPD :D
Na koniec dokładna trasa:

Miłe zaskoczenie

Niedziela, 4 kwietnia 2010 · Komentarze(1)
Dziś wczesna pobudka, rezurekcja o 6 rano, w domu o 8. Później przygotowanie śniadania wielkanocnego no i zniecierpliwiony kotek:

Chwila odpoczynku i decyzja o wyjeździe rowerem:) Obejrzałem pogodę w której zapowiadali deszcz:<
Decyzja padła na jezioro Strykowskie-bardzo malownicze tereny. Liczyłem na pare fajnych fotek. Postanowiłem je całe objechać, a oto trasa:


Niestety po 8 km gdy chciałem zrobić zdjęcie okazało się że zapomniałem aparatu:(
Trudno jade dalej, gdzie czeka mnie miłe zaskoczenie: wychodzi słońce i robi się gorąco:D
Wróciłem spocony ale bardzo zadowolony.
No i życzenia na koniec: Wszystkiego najlepszego!!

Idealnie

Sobota, 27 marca 2010 · Komentarze(0)
Wyjazd z serii spontanicznych. Trochę się rozpogodziło i wiedziałem ze muszę się przejechać. Tak więc wsiadłem i zacząłem pedałować:) Wpierw Szewce, Uścięcice, Dakowy Suche. A tam fota kościoła:

Pózniej drogą na Troszczyn i tam kolejne zdjęcie:

Od początku trasy jechałem praktycznie pod wiatr. Następnie wyjechałem na drogę do Opalenicy gdzie już do samego Buku miałem z wiatrem. Ani przez chwilę mojej dzisiejszej wycieczki nie padało, a gdy zaparkowałem w garażu mojego bike zerwała się wichura i zaczeła się ulewa:D Wyjazd świetny.

Szybciutko

Wtorek, 23 marca 2010 · Komentarze(1)
Długo czekałem na wpełni ciepły dzień. I się doczekałem:) Od razu po szkole o 18 wyjechałem z domu. Trochę pokręciłem się po Buku, a potem w kierunku Dobieżyn - Szewce. Sił miałem dużo, tak więc trochę nacisnołem i wyszła ładna średnia.

Pierwszy wpis;]

Sobota, 27 lutego 2010 · Komentarze(4)
Dziś pierwszy raz na rowerze i pierwszy raz na bikelogu z czego bardzo się cieszę:)
Wycieczka planowana od tygodnia-miła, krótka i przyjemna. Bez szarpania i ścigania się z czasem. Wyruszyłem około godziny 14.
Zdjęcie roweru przed kręceniem:

Trasa: Buk - Otusz - Skrzynki - Sznyfin - Dakowy Suche - Szewce - Buk

Drogi w większości suchutkie, lecz zalegający śnieg na poboczach. Pogoda dopisała, choć przez około 10 km musiałem jechać pod wiatr. Z przygód na trasie to tylko psy biegające wolno po ulicach, a nawet 2 z nich mnie goniły:) Takie uroki jeżdżenia przez wsie...

A tak wyglądał rowerek na końcu:

Z błędów jakie zrobiłem to brak jakiegokolwiek napoju (myślałem że nie będzie mi się chciało pić).